Z Almaty wyjechalem kolo 10. Mialem spore obawy zwiazane z dzisiejszym dniem. Na drodze Almaty - Taldy Kurgan jest duzo bardzo ciekawych lecz niebezpiecznych miejsc. A zaczelo sie nieciekawie. Na wjezdzie do Kapczagaj zostalem zlapany na policyjna suszarke. 72/60. Co ciekawe, chwile wczesniej zostalem wyprzedzony przez ciezarowke, ktorej nie zatrzymali. Policjalnci byli bardzo uprzejmi. Pokazali mi odczyt predkosci (wraz ze zdjeciem auta) i poprosili zebym przeszedl do auta naczelnika. Naczelnik obejrzal papiery, pokazal taryfe za wykroczenie 10-20km/h (7000t/140zl), po czym potarl o siebie dwa palce i pokazal 5. Cale szczescie ze mialem w jednej kieszeni odliczone 3 tysiace. Burknal cos, wzial pieniadze i zyczyl szerokiej drogi :)
Sary Ozek, polozony w polowie drogi z Kapczagaj do Taldy Kurgan, nie jest ani miastem duzym, ani ciekawym. Dzis to kilkanascie blokow rozlozonych wokol ogromnego zruinowanego elewatora i kilku mniejszych zakladow. Widac tez, ze fragment miasta kiedys zostal calkowicie wyburzony. I ten byl najciekawszy. W latach 60. Sary Ozek stanowil jeden z najwazniejszych garnizonow Kazachskiej SRR. Okolo 20 km od miasta, w wyzynnych stepach zbudowano jedna z kilkunastu w ZSRR baz rakiet balistycznych sredniego zasiegu okreslanych jako R-14. Byl to jeden z pierwszych systemow rakiet balistycznych budowanych z zalozenia pod glowice jadrowe. Byl on tez glownym bohaterem kryzysu kubanskiego w 1962, kiedy amerykanski wywiad potwierdzil dostawe elementow systemu R-14 na Kube. Zasieg rakiet okreslano na 3600 km, co oznaczalo bezposrednie zagrozenie dla Waszyngtonu.
Rakiety R-14 wycofano z eksploatacji jeszcze przed rozpadem ZSRR. Kilka ich baz znajdujacych sie na kontynencie azjatyckim nie podlegalo traktatom rozbrojeniowym, zostaly po prostu zastapione systemami mobilnymi. Kiedy Kazachstan odzyskal niepodleglosc, z pomoca finansowa USA zlikwidowano kompleksy rakietowe innego rodzaju (w Dzierzawinksu i Ajaguzie), ktore pracowaly do 1991 i wymagaly specjalistycznej utylizacji. O rozwiazanym wczesniej garnizonie Sary Ozek zapomniano.
Dzieki temu dzis w tym miejscu mozna cofnac sie o niemal 50 lat. Zobaczyc bunkry w ktorych przechowywano rakiety, specjalne ukrycie na glowice nuklearne, podziemne silosy i centrum dowodzenia. A wszystko schowane miedzy gorami na ogromnym pustkowiu.
Droga do Taldy Kurgan jest bardzo malownicza - gdybym sie chcial zatrzymac za kazdym widokiem, to musialbym konczyc droge po omacku. Na szczescie zdazylem przed zmierzchem. Strategia hotelowa "na zywca" zdaje egzamin. Z pomoca mieszkancow dotarlem do najwiekszego hotelu "Taldy Kurgan". Hotel ma oficjalnie 4 gwiazdki, hol wyglada na piec, a pokoje na 3. Brak internetu. Nocleg w pokoju jednoosobowym 6000t/120zl. Sniadanie (szwedzki stol) w cenie. Mozna placic karta.
Wiecej informacji o miescie jutro. A potem droga na polnoc, w kierunku wspomnianego juz Ajaguza.