Usterka, choc unieruchomila samochod, okazala sie niezbyt powazna - przetarla sie rurka podtrzymujaca linke sprzegla i hamulca recznego. Holowanie w warunkach kazachskich bylo interesujacym doswiadczeniem, choc bylbym rownie szczesliwy bez takich wspomnien ;)
Przy okazji dowiedzialem sie, ze mialem wiele szczescia. Autoryzowanych serwisow skody (i innych europejskich marek) jest w Kazachstanie tylko kilka, ale nawet one nie posiadaja na magazynie czesci zamiennych. W praktyce wymiana czegokolwiek to zazwyczaj miesiac oczekiwania. Na szczescie rurka okazala sie typowa i znalazla sie na miejscu.
W rezultacie zdecydowalem sie na mala modyfikacje planow - nie pojade przez Zezkazgan w kierunku Kyzyl Ordy ale przez Balchasz w kierunku Tarazu a potem na Turkistan. Dzieki temu skroce trase o ok 1000 km i pojade nieco lepsza droga. Start jutro rano.