Po dwoch tygodniach, dzis, czyli w piatek, przyszlo mi zdac samochod. Podliczylismy przebieg: 5600km. Cos im sie te liczniki szybko kreca. Niestety nie mam tego przyjemnego, a znanego juz :) uczucia, ze zobaczylem wszystko, co warto zobaczyc. A zostalo m.in. : uzdrowisko Borowoje, 100km na polnoc od Astany, zwane kazachska szwajcaria, kilka miejsc na polnocnym zachodzie no i przede wszystkim te gory.. byloby po co wracac ;)
W tym miejscu chcialbym sie rozprawic z kilkoma mitami dotyczacymi podrozowania po Kazachstanie. Przede wszystkim jakosc drog krajowych - w wiekszosci sa to drogi o przyzwoitej nawierzchni, czytelnie, choc czasem niezbyt sensownie oznakowane. Drogi lokalne sa dziurawe i nalezy przyjac, ze predkosc przejazdowa na nich nie przekracza 40-50km/h. Z tego powodu nie nalezy wybierac skrotow wynikajacych z mapy - glowna droga z pewnoscia dowiezie do celu szybciej i bezpieczniej.
Wsrod drog krajowych zdarzaja sie wyjatki. Droga Zhangiztobe - Semey jest w tym momencie budowana obok na nowo. To co zostalo z oryginalnej, jak sie potem dowiedzialem rozjezdzonej czolgami w ramach cwiczen, nie nadaje sie dla nisko zawieszonych samochodow, a i tych wysokich szkoda. Z przekazow wiem, ze w fatalnym stanie sa tez drogi w zachodnim Kazachstanie.
Kierowcy, jak sie tu otwarcie mowi, prawa jazdy nie zdaja, tylko kupuja, co przeklada sie czesciowo na sytuacje na drogach. Nieprawda jest jednak rzekoma znaczna liczba wypadkow - podczas calej podrozy widzialem pozostalosci 2 wypadkow, z czego jednego powaznego. Nie uwazam tez, aby kazachowie byli z gruntu zlymi kierowcami. Ruch drogowy rzadzi sie tutaj nieco innymi prawami i dostosowujac sie do nich mozna bezpiecznie podrozowac. A oszolomy zdarzaja sie wszedzie.
Osobnym rozdzialem jest podrozowanie po Almaty (i w mniejszej skali w Astanie). Obowiazuja tu niemal azerskie zasady ruchu drogowego i na dwupasmowej drodze mieszcza sie zazwyczaj 3-4 rzedy aut, a na trzypasmowej piec. Wynika to czesciowo z fatalnej organizacji infrastruktury drogowej. Przyklady. Trzypasmowa droga za skrzyzowaniem staje sie bez uprzedzenia droga dwupasmowa. Brak zatoczek dla marszrutek - na trzypasmowej drodze bywa ze dwa pasy sa wykorzystywane do wysadzania ludzi. Wynalazek kazachski czyli ronda ze zlamanym pierwszenstwem przejazdu. I to, co podkreslaja tu wszyscy - kiedy na drodze tworzy sie korek to znaczy ze sygnalizacja zostala wylaczona a ruchem kieruje milicjant.
A propos milicjantow, dzis sie dowiedzialem, ze moj przypadek z brudnym samochodem pod Czymkientem nie nalezal do wyjatkow. Podobno czymkiencka milicja znana jest w calym kraju ze swojej slabosci do rozliczen gotowkowych, funkcjonuje nawet okreslenie "dola czymkiencka" nawiazujace do platnosci za przejazd tamtejszymi drogami. Gwoli scislosci, za brudne auto na trasie nie mieli prawa skasowac (taryfa obowiazuje tylko w miescie).
Dzis w mojej ulubionej Lounge Bar na ul. Dostyka wrzuce na bloga pozostale zdjecia, jutro male zakupy i w niedziele zobaczymy sie w Kijowie :)